Arc Raiders, nadchodząca wydobywcza przygoda dla wielu graczy od Embark Studios, generuje spory szum wśród graczy szukających kolejnej obsesji (na przykład tutaj jest jeden z milionem wyświetleń, a filmy z setkami tysięcy wyświetleń są w dziesiątkach). Ta trzecioosobowa strzelanka oferuje świeże podejście do gatunku w śmiertelnie niebezpiecznej przyszłości Ziemi spustoszonej przez tajemnicze zmechanizowane zagrożenia znane jako ARC. Gracze wyruszają z podziemnego schronienia Speranza do niebezpiecznego świata na powierzchni, zbierając cenne łupy podczas walki zarówno z robotycznymi wrogami, jak i ludzkimi najeźdźcami. Choć gatunek gier wydobywczych wydaje się być obecnie nieco przesycony, Arc Raiders oferuje kilka dobrych powodów, by zanurzyć się w tym postapokaliptycznym świecie. A po zagraniu w grę podczas drugiego zamkniętego testu technicznego, redakcja gg opowie o 7 głównych powodach, dla których warto zwrócić uwagę na projekt Embark.
1. Niesamowicie piękny postapokaliptyczny świat, w którym nawet wydmy wiedzą, czym jest dramat.
Arc Raiders rzuca graczy do opuszczonej, ale uderzająco pięknej wersji Ziemi - tej, w której natura postanowiła dać drugą szansę światu zniszczonemu przez maszynowych władców. Krajobrazy w grze są z gatunku "Instagram by nie przetrwał": jałowe krajobrazy, wydmy pokrywające zrujnowane budynki i zniszczone drogi, a pomiędzy nimi - plamy zielonej roślinności, które przebijają się przez piasek, cicho demonstrując swój upór i chęć przetrwania.
Ale to nie wszystko. W nocy wszystko zmienia się diametralnie: ciemność ogarnia wszystko dookoła i tylko światło latarni, gwiazd i złowieszcze reflektory zabójczych dronów przebijają się przez mrok, tworząc atmosferę napięcia i zachwytu, którą niewiele filmów jest w stanie odtworzyć. Nie otrzymaliśmy tylko pięknego tła do strzelania - to starannie wykonana oprawa, która działa w pełni: wizualny spektakl plus interesująca fabuła, która przenosi rozgrywkę daleko poza typową ekstrakcję strzelanek.

Zachód słońca, eksplozja, piasek w zębach - typowy dzień w postapokaliptycznym raju Arc Raiders. Ilustracja: Embark
2. Lokalna fauna AI: pająki, kraby, osy i inne roboty, które chcą cię zniszczyć
Zmechanizowani wrogowie ARC nie powinni być postrzegani jako "mięso" do ulepszania broni. To chodzące (i skaczące, i latające) powody, dla których warto przemyśleć swoją taktykę przetrwania. Każdy z nich nie jest celem, ale zagrożeniem, które wymaga szacunku, ostrożności i w pełni strategicznego podejścia.
Te kontrolowane przez sztuczną inteligencję stworzenia występują we wszystkich kształtach i rozmiarach: od pająkowatych "kleszczy", które nagle wskakują na twoją głowę w stylu "Obcego", po krabopodobne "Bastiony", które mogą zniszczyć twoje tarcze w ciągu kilku sekund, zanim zdążysz nawet odetchnąć. No i są jeszcze osy. Tak, mechaniczne. Ze wstrząsami elektrycznymi. Ponieważ, oczywiście, zwykłe ugryzienie już nie wystarcza.
Sztuczka polega na tym, że nie są to zwykłe gadżety ze skryptowanym atakiem - ich sztuczna inteligencja jest skonfigurowana tak, aby reagować na dźwięki, takie jak alarmy samochodowe lub nieostrożne ruchy. Rezultatem jest ciągłe napięcie, ponieważ nigdy nie wiadomo, skąd nadejdzie powitanie.
A co najważniejsze, nie będziesz w stanie naciskać tych samych przycisków przez cały czas. Każdy typ ARC wymaga innego podejścia. W przeciwnym razie ARC Raider szybko powie ci "Koniec gry".

Typowy dzień w Arc Raider: strzelasz do kraba, nad głową przelatuje dron, a po lewej stronie coś syczy. Ilustracja: Embark
3. Wydobywcza strzelanka w końcu włączyła mózgi i wniosła coś zupełnie nowego do gatunku
Chociaż Arc Raiders gra według znanych zasad gatunku - leć na nalot, zbieraj łupy, uciekaj z nimi żywcem - nie robi tego jako kolejny symulator latania przy dźwiękach broni. Wszystko jest tu nieco inne: gra dodaje przygodowego uroku, który sprawia, że nawet najbardziej zatwardziali szabrownicy zaczynają zastanawiać się nad sensem życia (i misji).
Arc Raiders nie goni za hardcorem dla samego hardcoru - zamiast tego stara się znaleźć równowagę. Rozgrywka pozostaje intensywna, ale jednocześnie może być łatwo przyswajalna nawet dla niezbyt doświadczonego gracza eSportowego. Zamiast bezmyślnego biegania z pełnym plecakiem, witają nas zadania z jasno określonymi celami. To nie tylko "grzebanie w opuszczonych magazynach w poszukiwaniu konserw", ale prawdziwe misje z celem i konkretnym zadaniem.
Poziom trudności jest starannie dobrany - im dalej się wspinasz, tym trudniej jest przetrwać, ale jest też ciekawiej. I nie jest to formalność: każdy rajd ma jasny cel, co dodaje grze tempa, znaczenia i adrenaliny - ponieważ wszystko, co zgromadziłeś, można stracić jednym złym krokiem.
I ten ciągły cykl ryzyko-nagroda działa tak, jak powinien: uzależnia i sprawia, że wracasz raz za razem. Nawet jeśli wiesz, że następnym razem najprawdopodobniej znów dostaniesz kopa w zęby. Ale będzie pięknie.

Arc Raiders przypomina nam, że czasami najlepszą strategią jest ucieczka z miejsca eksplozji. Ilustracja: Embark
4. Jeden z najlepszych projektów dźwiękowych, jakie można znaleźć w grach
Jednym z najbardziej chwalonych aspektów Arc Raiders - i zasłużenie - jest jego oprawa dźwiękowa (sprawdź ten fragment rozgrywki, aby przekonać się samemu). I nie jest to przypadek "och, jaki ładny kawałek muzyki w tle". Dźwięk nie jest dekoracją, ale pełnoprawną mechaniką, która może zarówno uratować ci życie, jak i pogrzebać cię, jeśli nie słuchasz.
Ścieżka dźwiękowa tworzy gęstą, przytłaczającą atmosferę, która dodaje napięcia każdej strzelaninie. Dosłownie słychać, jak ktoś otwiera skrzynkę z zaopatrzeniem gdzieś w pobliżu, co jest sygnałem do ukrycia się i zastawienia zasadzki lub cichego przebierania nogami. W tej grze dźwięk nie jest tłem, ale źródłem informacji, które działa równie dobrze jak mini-mapa.
Jeszcze ciekawsza jest reakcja wrogów ARC na hałas. Włączyłeś alarm w samochodzie? Gratulacje, właśnie podpisałeś na siebie (lub kogoś innego) wyrok śmierci. Roboty słyszą. Roboty nadchodzą. Roboty nie żartują.
Wszystko to sprawia, że dźwięk staje się potężnym narzędziem taktycznym, które dodaje atmosfery i czyni rozgrywkę bardziej interesującą. Arc Raiders w pełni nagradza tych, którzy wiedzą, jak słuchać: podczas nalotu twoje uszy pracują tak ciężko, jak twoje oczy. A czasem nawet więcej.
5. Kiedy zdobywanie kolejnych poziomów to styl życia raidera
System progresji w Arc Raiders działa jak zegar, który jednocześnie motywuje. Udana ewakuacja oznacza, że nie tylko żyjesz, ale też jesteś szczęśliwym posiadaczem przydatnych przedmiotów i lepszej postaci. Każda misja przynosi zapasy do ekwipunku - do handlu, naprawy, tworzenia i ulepszania sprzętu. Tak, nic zbędnego - wszystko do wykonania zadania.
Ale to nie wszystko. Wraz z łupami rośnie też twoja postać, a raczej jej umiejętności. Dzięki XP możesz rozwijać swojego raidera w trzech kierunkach jednocześnie: przetrwanie, mobilność i wytrzymałość. Dzięki temu mamy personalizację, która pozwala ukształtować własny styl gry. Chcesz biegać szybko i cicho? Proszę bardzo. Chcesz wytrzymać nawałnicę pocisków niczym lodówka z lat 80-tych? Żaden problem.
Ten podwójny system rozwoju - wyposażenie plus umiejętności - tworzy cykl, w którym każda wycieczka ma sens. I to nie dlatego, że można coś znaleźć, ale dlatego, że po każdym rajdzie stajemy się silniejsi. A wraz z tym pojawia się pokusa, by wejść głębiej i podjąć większe ryzyko.

Prawdziwy raider wie, że droga na szczyt wiedzie przez ciągłe ulepszanie sprzętu i umiejętności, co staje się jego raison d'être. Ilustracja: Embark
6. PvPvE to nie dziwny zestaw liter, ale przetrwanie w dwóch ogniach
W Arc Raiders, PvE i PvP zderzają się czołowo i rodzi się coś nowego. Nie myśl o tym jak o kolejnej strzelaninie w futurystycznym buszu. To piaskownica, w której gracze tworzą własną akcję - i często się w niej sparzają.
Wyobraź sobie: próbujesz przetrwać pod ostrzałem gigantycznego latającego robota, a kilku przebiegłych najeźdźców już cię oskrzydla. Jeden zły ruch i nikt nie przeżyje.
Arc Raiders zmusza do ciągłego rozważania ryzyka: maszyny czy ludzie? Strzelać czy uciekać? A może nawet zwabić wrogich najeźdźców w szpony wściekłego kraba ARC i obserwować, jak znikają z bezpiecznej odległości? Kto wie - gra daje ci narzędzia i tylko od ciebie zależy, jak ich użyjesz.
Każda bitwa to wielopoziomowa łamigłówka pod ostrzałem. I właśnie to napięcie, gdy wszystko może się zmienić w ciągu sekundy, tworzy te "wyjątkowe momenty w grze", których nie da się skopiować w żadnej innej strzelance.

Zapomnij o spokoju: w Arc Raiders zawsze jesteś między młotem mechanicznych potworów a kowadłem ambicji innych graczy. Ilustracja: Embark
7. Gra nie jest tworzona od zera, ale w oparciu o dziesięciolecia doświadczeń
Arc Raiders nie jest odruchowym eksperymentem, ale projektem studia Embark, założonego przez Patricka Söderlunda, człowieka, który wie, jak powinno brzmieć słowo "Battlefield". Zespół składa się z byłych programistów DICE, tych samych, którzy wydali strzelankę arenową The Finals pod koniec 2023 roku, a gracze wciąż nie mogą przestać nazywać jej jedną z najlepszych w gatunku.
Embark ma wieloletnie doświadczenie w pracy nad wieloosobowymi grami akcji na dużą skalę z dopracowaną mechaniką, takimi jak Battlefield czy Star Wars Battlefront. I to doświadczenie jest wyraźnie widoczne w Arc Raiders: w projekcie, w dynamice, w sposobie, w jaki wszystko działa. To nie jest gra stworzona z entuzjazmu - to gra stworzona przez tych, którzy już wiedzą, jak robić to dobrze.
Zespół wie, jak tworzyć scenariusze walki, które nie rozpadają się w połowie, ale chwytają cię i nie puszczają. Jakość, dbałość o szczegóły i zrozumienie tego, co sprawia, że gra wieloosobowa jest interesująca - wszystko to działa doskonale w Arc Raiders.
Najważniejsza rzecz w ARC Raiders | |
---|---|
Gatunek. | Wydobywcza strzelanka PvPvE |
Platformy. | PlayStation 5, Xbox Series, PC |
Liczba graczy | 1-3 graczy w drużynie i łącznie 18-21 osób na mapie |
Cena. | Edycja podstawowa - 40 dolarów |
Jakie tryby gry będą dostępne? | Jak na razie znany jest tylko jeden - tryb ekstrakcji PvPvE |
Czy będą mikrotransakcje? | BattlePass, ale bez systemu "pay to win". |
Data premiery | Spodziewana w 2025 r. |
Arc Raiders może tchnąć nowe życie w gatunek strzelanek wydobywczych. Ulepsza formułę dzięki dopracowanej mechanice, dobremu systemowi progresji i specjalnej oprawie, która wyróżnia się na coraz bardziej zatłoczonym rynku. Koncentracja gry na przygodzie, a nie czystej intensywności strzelanki, może uczynić ją bardziej przystępną niż konkurenci, tacy jak Hunt: Showdown 1896, gdzie próg wejścia jest tak wysoki, że po prostu zniechęcił mnie do próbowania takich gier. Nawiasem mówiąc, na konsolach Hunt jest właściwie jedyną strzelanką wydobywczą, więc gracze PlayStation i Xbox nie mają w czym wybierać, a Arc Raiders może teraz wypełnić tę niszę.
A dzięki niesamowitej oprawie wizualnej i dźwiękowej, strategicznej dynamice PvPvE i świetnemu zespołowi deweloperskiemu, Arc Raiders będzie miał własną tożsamość, gdy pojawi się na rynku w 2025 roku. Dla graczy szukających niezwykłego doświadczenia, które równoważy napięcie i przygodę w wyjątkowo zrealizowanym postapokaliptycznym świecie, Arc Raiders może być grą, która zapewni setki godzin akcji.
Dla tych, którzy chcą dowiedzieć się więcej
- 7 powodów, dla których warto zagrać w DOOM: Mroczne Wieki
- Steel Hunters na własne oczy: co jest ciekawego w nowym świecie gigantycznych mechów stworzonym przez Wargaming?
- Historia Johna Carmacka: ojca wszystkich strzelanek
- Patriarcha Steam i bohater gamingowych memów: historia Gabe'a Newella
- Jak gry stały się interaktywnymi filmami i przekształciły się w sztukę
Redakcja dziękuje agencji fortyseven communication za zaproszenie na drugi test techniczny Arc Raiders!