"Nie obchodzi mnie polityka": dyrektor kreatywny No Rest for the Wicked chce pomóc graczom w zakupie gry w Rosji

Autor: Vladislav Nuzhnov | 19.04.2024, 09:39
"Nie obchodzi mnie polityka": dyrektor kreatywny No Rest for the Wicked chce pomóc graczom w zakupie gry w Rosji

18 kwietnia na platformie Steam we wczesnym dostępie ukazała się gra RPG akcji No Rest for the Wicked. Zostało ono opracowane przez Moon Studios, które znane jest z dwóch części platformówki Ori. Nie obyło się jednak bez skandalu, a rozpętał go CEO studia.

Co wiadomo

Na Steamie rosyjski gracz stworzył dyskusję, w której stwierdził, że Moon Studios wybrało "złego wydawcę", ponieważ Private Division nie sprzedaje swoich gier w Rosji, co jest prawdą, ale oczywiście Rosjanie są tym bardzo zdenerwowani (zastanawiam się, dlaczego większość wydawców nie sprzedaje swoich gier w kraju 404 od ponad 2 lat)?

Thomas Miller odpowiedział graczowi w następujący sposób: "Chłopaki, co do cholery? Wszyscy jesteśmy graczami, chciałbym, żeby każdy mógł zagrać w No Rest for the Wicked... W Moon pracują ludzie z całego świata - Ukraińcy, Rosjanie, Izraelczycy... I jestem dumny z faktu, że tak wielokulturowa grupa niezwykle utalentowanych ludzi pracuje razem dla wielkiej sprawy. Polityka mnie nie obchodzi i zawsze obchodziła. Jesteśmy tu po to, by tworzyć świetne gry, które uszczęśliwiają ludzi i tyle. Jeśli z jakiegoś powodu nie możesz kupić Wicked, daj mi znać, a zobaczę, co mogę z tym zrobić".

Oczywiście ukraińscy gracze byli tym oburzeni (całkiem słusznie). Thomas zaczął nawet blokować niektórych ukraińskich graczy na Twitterze, gdy próbowali mu wyjaśnić, że stanowisko Thomasa jest, powiedzmy, nieco dziwne, biorąc pod uwagę, jak długo Rosja próbuje nas zniszczyć.

Najważniejsze jest to, że Private Division będzie nadal przestrzegać polityki niesprzedawania gier w Rosji i mamy nadzieję, że Thomas pewnego dnia zda sobie sprawę, że nie warto pomagać Rosjanom w kupowaniu gier. A decyzja o zakupie No Rest for the Wicked należy do każdego z nas.